Archeolodzy odkryli zabytkową drewnianą mykwę w Oświęcimiu
20 lutego 2023
Podczas trwającej budowy parkingu przy ul. Bulwary, w sąsiedztwie Parku Pamięci Wielkiej Synagogi, archeolodzy natrafili na kolejne znalezisko związane z żydowską przeszłością miasta. Tym razem jest to dobrze zachowana drewniana mykwa. Znajdowała się ona nieco poniżej murowanej, której pozostałości odnaleziono kilka tygodni temu. Po wstępnym rozpoznaniu można założyć, że znalezisko pochodzi z XVII lub XVIII wieku.
Początki żydowskiej historii w Oświęcimiu sięgają II połowy XVI wieku. Wówczas to we wspomnianej okolicy powstała pierwsza synagoga oraz cmentarz. Na ziemiach polskich mykwy były zazwyczaj osobnymi budynkami, tworzącymi kompleks wraz z innymi religijnymi instytucjami judaizmu. Można więc założyć, że zachowane pozostałości dotyczą tego najwcześniejszego okresu bytności Żydów w Oświęcimiu. Prace prowadzone są przez zespół archeologów pod kierownictwem Grzegorza Mądrzyckiego.
Odkryte pozostałości mykwy to odkrycie jedyne w swoim rodzaju, z pewnością na skalę europejską. Jego wyjątkowość dotyczy nie tylko okresu z którego pochodzi, ale także stanu zachowania oraz tego, że praktycznie w tej części Europy nie zachowały się prawie żadne ślady po drewnianej zabudowie żydowskiej związanej z religijnym rytuałem.
Z tą właśnie drewnianą oświęcimską mykwą wiąże się także jedna z chasydzkich legend, przytoczona przez Jehudę Kindermana w “Sefer Oshpitzin”, czyli wydanej w 1977 roku księdze pamięci oświęcimskich Żydów.
Jest to opowieść o trzech wielkich cadykach, którymi byli Elimelech z Leżajska (1717-1787), jego brat Zusja z Annopola i Szlomo Bochner z Chrzanowa. Podczas swojej wędrówki spotkali się w Oświęcimiu. Spędzili tam cały dzień, ale zgodnie z przyjętą w swojej podróży zasadą nie przebywali nocą w tym samym miejscu, w którym spędzali cały dzień. Tym razem jednak na prośbę Elimelecha zostali w Oświęcimiu, a cadyk przenocował w małej mykwie, która od tego czasu nazywana była mykwą „reb Elimelecha”.
Fot. Andrzej Rudiak